Stolica wolności – Gdańsk

Stolica północy

Gdańsk należy do Trójmiasta, czyli największej aglomeracji miejskiej na północy Polski. Miasto posiada ponad 1000 letnią historię. Zawsze było ono ważnym ośrodkiem, gdyż gwarantowało dostęp do morza. Podczas burzliwych lat miasto znajdowało się pod wieloma zaborami, jednak ludność Gdańska nigdy nie traciła poczucia wolności i jedności. Miasto zawsze walczyło o niezależność i gdy w końcu udało się mu ją wywalczyć na dłuższy okres czasu, powstało Wolne Miasto Gdańsk. Mogło ono w końcu funkcjonować jako względnie niezależnie polis. Nie trwało to długo, gdyż świat zamroczyła wkrótce największa z wojen.

Troszkę historii

Przyjęto, że druga wojna światowa rozpoczęła się właśnie w Gdańsku od ataku na Westerplatte. Wojna, która doprowadziła świat do ruiny, zrujnowała także miasto. Ze starówki nie pozostało prawie nic a wszystkie szanse na szybką odbudowę zostały zażegnane wraz z przywitaniem komunistów. Czerwoni szybko zaczęli przerabiać miasto na swój sposób nie dbając zupełnie o historyczną zabudowę, którą musieli zająć się sami mieszkańcy. Trwało to mniej więcej 44 lata, wymagało wielu poświęceń, wielu tragedii oraz wielu bohaterskich czynów, lecz w końcu to tutaj padł największy moloch XX w. Tutaj popchnięto pierwszą kostkę domina, które doprowadziło do zerwania się żelaznej kurtyny i scalenia rzeczywistości wschodniej Europy ze światem zachodu. Tutaj symbolicznie pojęcie wolności nabrało praktycznego znaczenia dla wielu milionów spętanych komunistycznymi kajdanami ludzi. Należy więc pamiętać, że Gdańsk ducha wolnego miasta posiadał i posiadać będzie zawsze.

Wielokulturowość

Żeby zrozumieć to miasto należy zrozumieć jego historię. Przez wieki Gdańsk był poddawany wpływom różnych kultur. Ponadto kultury te potrafiły żyć tam w niespotykanej harmonii, chociaż przyznam, że nie zawsze… Na przestrzeni czasu Gdańsk był domem dla Polaków, Krzyżaków, Prusaków, Holendrów, Niemców, Żydów, Anglików oraz wielu innych narodowości. Każda z tych nacji zostawiła w mieście coś unikalnego sztuka i antyki to wielkie wartości. Usprawniła je bądź zmieniła w taki sposób, że wzbogaciła nie tylko sam Gdańsk pieniężnie lecz także wpoiła w ducha tego miasta wartości, które do dzisiaj fascynują i przyciągają.

Zabytki

Mnogość kultur widoczna jest w zabudowie miasta. W Gdańsku miesza się przede wszystkim piękno starej gotyckiej, barokowej, czy manierystycznej zabudowy z klimatem mocno industrialnym widocznym głównie na terenie Stoczni Gdańskiej. Charakter miasta jest podyktowany właśnie tą niejednorodnością. W środku głównego miasta znajdziemy jego perłę, czyli Bazylikę Mariacką, która została wybudowana w niepowtarzalnym stylu gotyku pomorskiego. Jest to największy ceglany kościół na świecie, a widok z ponad 80 metrowej wieży zapewni wam panoramę na całe miasto i jego okolice. Zaraz obok bazyliki znajduje się jedyny w pełni barokowy kościół w Gdańsku, jest to Kaplica Królewska. Jej barokowa kopuła na tle złotego zegara bazyliki komponuje się niczym architektoniczny święty graal. Widoki w mieście są dyktowane mnogością kamieniczek mieszkalnych w najróżniejszych stylach. Z uliczek warto wyróżnić ulicę rzemieślników i artystów a mianowicie ulicę Mariacką, która również znajduje się obok bazyliki. Swoim pięknem mogłaby ona wygrać konkurs na najurokliwszą uliczkę na świecie, gdyby takowy konkurs się kiedykolwiek odbył.

Industrializm i sztuka

Z jednej strony mamy więc zabudowę historyczną i średniowieczne uliczki otwierane i zamykane bramami. Z drugiej strony miasto od zawsze miało funkcję industrialną i o ile ostatnią z takich żywych budowli z czasów zamierzchłych jest niesamowita konstrukcja Żurawia. O tyle z czasów znacznie nam bliższych mamy tereny i konstrukcje należące do byłej stoczni gdańskiej. Znajduje się tam prawdziwa uczta dla miłośników „fabrycznych” klimatów. Budowle żurawi stoją ponad miastem i swoją posturą oraz wielkością ciągle przypominają o wydarzeniach, które miały miejsce właśnie na stoczni, a zmieniły całkowicie bieg historii.

Duch miasta

Gdańsk jest miejscem zderzenia różnych kultur oraz sprzężenia różnych ważnych wydarzeń historycznych. Jest to miasto, które tylko pozornie przypomina normalne europejskie typowe miejsce, gdzie można dobrze zjeść, iść do kina, czy przechadzać się urokliwymi uliczkami. Trzeba się postarać by miasto to w pełni zrozumieć i docenić jego niezłomność oraz ducha walki. Jestem przekonany, że stosownym, ujmując wszystkie aspekty, o których wspominałem, byłoby nazwanie Gdańska  Europejską Stolicą Wolności.

Wilneńska dzikość i nostaliga

Litewskie łąki

Podróżując po Litwie samochodem, towarzyszy nam nieco nostalgiczny nastrój, mianowicie jest pusto. Podczas drogi otaczają nas łąki, pola, lasy i malutkie wioski, innymi słowy wszystko to za czym tęsknił Mickiewicz. Pustka ta jest na tyle znacząca, że zaczynamy zastanawiać się czy lepiej by nam było wybrać się Francji czy Włoch, gdzie krajobraz wystarczy by zwalić nas z nóg. Wahania te znikają kompletnie gdy dojedziemy do Wilna. Wilno jako stolica Litwy jest największym ośrodkiem miejskim w tym kraju. Mieszka tam około 600 tys. osób, nie jest to dużo porównawszy do innych europejskich stolic. Na Litwie jednak stanowi to zdumiewające ok. 20% całej ludności. Do miasta przyjeżdżają wszyscy, imigranci, studenci, turyści, ludzie podróżujący za pracą. Wiele osób znalazło tam swój azyl, wiele też żyje w ciągłych „ekscesach” lecz każdy kto posmakował klimatu tego miejsca musiał absolutnie się w nim zakochać.

Wilno

Wilno jest oczywiście niezwykle znanym ośrodkiem religijnym i wydawać by się mogło, że jest to główna strona turystyczna tego miasta. Znajduje się tam wiele kościołów, do których zdecydowanie warto zajrzeć. W mieście jest ich około 60 i uwierzcie mi, nie sposób jest odwiedzić je wszystkie. Jako że Wilno swoimi początkami sięga wczesnego wieku XIV, zabytki zróżnicowane są stylowo. Znajdziemy tutaj budownictwo gotyckie, renesansowe, barokowe, klasycystyczne, eklektyczne, czy chociażby cerkiewny styl bizantyjsko-rosyjski. Pozycjami, które zdecydowanie powinny się pojawić na mapie każdego kto Wilno ma w zamiarze odwiedzić, są między innymi: Kościół św. Anny zbudowany w unikalnym stylu określanym jako gotyk gdański, jest to „ostra” budowla z czerwonej cegły. Trzeba także będzie wejść na wieżę Giedymina, z której to podziwiać można panoramę całego miasta pięknie przedzielonego wstęgą rzeki Willa. Odrestaurowany renesansowy Zamek Dolny, czy klasycystyczna katedra wileńska, która posiada fascynujące podziemia. Warto także wspomnieć o tym jak dużą, nieco może nietypową atrakcją miasta są tutaj nekropolie. Cmentarz na Rossie, czy chociażby Cmentarz Bernardyński na Zarzeczu są to miejsca niesamowitej kontemplacji i wglądu w historię miasta oraz jego mieszkańców.

Stolica różnorodności

Nie należy zapominać jednak, że właśnie w Wilnie funkcjonuje jeden z najstarszych i najznamienitszych Uniwersytetów w Europie. Właśnie wokół niego zgromadziło się wielu młodych ludzi z całej Europy. Wilno nie jest absolutnie miastem zapomnianym. Spacerując jego uliczkami natrafimy na artystów sprzedających swoje prace. Zobaczymy także na wiele prac artystów, których akurat w tym momencie poznać nie mamy okazji, a mianowicie graffiti, które w tym lekko podniszczonym mieście znaleźć możemy wszędzie. Styl Wilna jest niesamowity, gdyż jest ekstremalnie niejednorodny, z jeden strony zabytki z drugiej zupełnie nowoczesna zabudowa szklanych biurowców, z trzeciej strony budynki będące reliktami komunizmu, z czwartej zaś dzielnica taka jak Zarzecze. Jest ona tak zwaną dzielnicą artystów, tutaj łączy się historia z nowoczesnością, bieda z bogactwem,a brzydota z pięknem. Wyniszczenie tego miejsca zostało przerobione na styl tak odmienny, że nie sposób spotkać go nigdzie indziej. Jest to niewielki skrawek miasta w którym goły beton i kruszące się cegły tworzą żywy naturalistyczny pejzaż, któremu nie sposób się oprzeć. Stare miasto natomiast oferuje nam wszystko to czego oczekiwać możemy od europejskiej stolicy, są tutaj urocze kawiarenki, lodziarnie restauracje i klimatyczne zakątki. Wilno nie jednak ani miejscem sakralnym, ani uniwersyteckim, ani wyniszczonym reliktem minionego ustroju ani europejską stolicą. Jest ono miejscem, w którym fuzja tych wszystkich kultur stworzyła coś prawdziwie unikalnego. Styl niepodważalny i niewyobrażalny dopóki się go nie tyle zobaczy, co poczuje. Dlatego, że nastrój tego miasta gra na twoich emocjach lepiej niż Stanisław Moniuszko grał na organach w kościele św. Jana.

Surrealna Barcelona

Stolica Katalonii

Barcelona, stolica Katalonii oraz kulturalna stolica Hiszpanii. Jedno z najpiękniejszych i najbardziej atrakcyjnych turystycznie miast Europy. Miasto położone nad morzem Baleraskim. Została założona w III w. p.n.e. przez Fenicjan jako miasto Rzymskie. Dziś, ponad 2300 lat później, miasto jest największym ośrodkiem kultury i dumy wspólnoty autonomicznej Katalonii. Miejsce niezwykle ważne, gdyż związane jest z niemalże każdą formą handlu i przemysłu. Kwitnie tu przemysł samochodowy, chemiczny, spożywczy, farmaceutyczny. Jest Hiszpańską ostoją transportu morskiego oraz najróżniejszych targów czy wystaw takich jak światowe wystawy Expo, czy jedno z największych centrów targowo-wystawienniczych i kongresowych w Europie – Fira de Barcelona. Nie brakuje również ogromnych, zapierających dech w piersiach obiektów sportowych takich jak Camp Nou czy tor Formuły 1 – Circuit de Barcelona-Catalunya. Miasto położone jest w ciepłym i niezwykle przyjemnym klimacie śródziemnomorskim. Roślinność jest egzotyczna i piękna, pogoda dopisuje zawsze. Plaże w Barcelonie zostały zakwalifikowane jako przez National Geographic oraz Discovery Channel jako najlepsze plaże miejskie na świecie. Przechadzając się uroczymi uliczkami natrafisz na mnóstwo restauracji i barów w niesamowitym hiszpańskim klimacie, z równie niesamowitym hiszpańskim jedzeniem. Barcelona ma dostęp do wspaniałych tanich owoców morza, więc jeżeli jesteś fanem świeżych i genialnie przyrządzonych krewetek, małży, kałamarnic i wielu innych, to zdecydowanie polecam Paelle w Barcelonie.  Jednakże wszystkie te walory wypadają dość blado jeżeli porówna się je do wszechobecnego poczucia sztuki obecnej w tym  mieście.

Stolica sztuki

Barcelona jest domem sztuki katalońskiej i hiszpańskiej. Długo by pisać o najróżniejszych muzeach i galeriach, których w mieście oczywiście nie brakuje. Jest  Museu Picasso, Muzeum Narodowe Katalonii, jest nawet Museu Barbier-Mueller d’Art Precolombí, które zajmuje się sztuką prekolumbijskich mieszkańców Ameryki Łacińskiej. Muzea te, które są jak najbardziej niesamowite, pełno w nich dzieł sztuki i antyki nie są jednakże tym co w Barcelonie zachwyca najbardziej. Mnie najbardziej zachwyciła twórczość pewnego katalońskiego architekta XIX w.

Architektoniczny geniusz

W Barcelonie znajduje się 9 budynków wpisanych na światową listę UNESCO, 7 z tych budynków zostało zaprojektowanych przez Antonio Gaudi’ego. Gaudi, początkowo zainspirowany neogotykiem, szybko wykształcił własny niepowtarzalny styl, który z czasem zaczęto nazywać biomorficznym. Gaudi lubił eksperymentować z siłami grawitacji. Jego budowle są nieco „odmienne” od prostej architektury, do której jesteśmy przyzwyczajeni. W swoich projektach wykorzystywał on nowatorskie rozwiązania geometryczne, inspirował się motywami zwierzęcymi, często gadzimi, czy rybimi np. łuski, kości. Był on człowiekiem niezwykle mocno związanym z kościołem katolickim, należał między innymi do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Zaprojektował też kilka obiektów sakralnych, z których najsłynniejszym jest niewątpliwie jego dzieło życia bazylika Sagrada Familia, która do dzisiaj jest w trakcie budowy, a część z jego niedokończonych elementów projektowana jest przez komputery, gdyż „ludzcy” architekci nie dysponują taką mocą obliczeniową jak Gaudi. Jego budowle sakralne charakteryzuje „napakowanie” symboliką, przedstawia on mnóstwo scenek ewangelicznych, wyrzeźbionych na ścianach kościoła z ogromnym naciskiem na detale. Gaudi zaprojektował wiele obiektów w Barcelonie, zdecydowana większość została sfinansowana przez ówczesnych możnych zafascynowanych stylem katalońskiego architekta, jednym z większych projektów był Park Güell zaprojektowany na życzenie przemysłowca barcelońskiego Eusebi’ego Güella. Park ten jest niesamowitym przykładem wpływu twórczości Gaudiego na wyobraźnię, sprcerując po nim możemy poczuć się jak w innym, abstrakcyjnym świecie. Barcelona ze wszystkimi swoimi walorami jest niezwykłym miastem, lecz dopiero po obejrzeniu dzieł Gaudiego nabiera ona swoich prawdziwych kolorów, staje się surrealna, niemal mistyczna, a budowle, które wydają się poruszać przyciągają twój wzrok tak bardzo, że nic innego nie jest w stanie ich przyćmić.

Dlaczego Washington D.C. przypomina mi Paryż

Podróżując po miastach USA człowiek nie spodziewa się niczego innego niż betonowej dżungli z mnóstwem szalonych historii. Jest to oczywiście do pewnego stopnia uproszczenie, jednak na ogół nie mija się zbytnio z rzeczywistością. Metropolie w USA wyglądem znacząco odbiegają od architektury znanej nam w Europie. Króluje prostota, funkcjonalność i odrobina symboliki, lecz przede wszystkim budują oni zdecydowanie bardziej w górę niż wszerz. Budynki te posiadają wiele charakteru, nie są natomiast tak niesamowicie wykończone jak zabudowa antycznych miast europejskich jak na przykład Paryż. Później trafia się do Washington D.C. i sprawa się komplikuje.

USA

Stolica jednego z największych supermocarstw na świecie, położona w Dystrykcie Kolumbii nienależącym do żadnego z 50 stanów. Nazwana na cześć jednego z największych mężów stanu. Washington D.C. jest tak bardzo „amerykańskie” jak tylko się da, a jednak swoim urokiem i architekturą potrafi oczarować osoby powątpiewające w piękno nowego świata.

Nowy świat?

W Washingtonie oczarują was neoklasycystyczne budynki wykonane z piaskowca oraz marmuru. Wielkie monumenty symbolizujące pamięć o wydarzeniach z czasów kształtowania się kraju oraz jego ustroju, a przede wszystkim przestrzenie zieleni które miasto oferuje i co moim zdaniem upodabnia je właśnie do Paryża. Miasto to bowiem posiada własne „pola elizejskie”, które ciągną się od Kapitolu poprzez niesamowity obelisk zwany monumentem Washingtona, aż do Abrahama Lincolna, który siedząc dumnie w fotelu bacznie obserwuje stolicę USA. Miasto mieni się bardzo jasnymi kolorami, budynki i parki są niezwykle zadbane i przemyślane w duchu pamięci o pochodzeniu. Mam na myśli to, że w D.C. jako jednym z niewielu miast USA czuć ducha starości w takim sensie w jakim możemy tego doświadczyć na starym kontynencie.

Smithsonian

Ponadto miasto zapewnia darmowy wstęp do wielu muzeów oraz galerii sztuki z Instytutu Smithsonian. Przechadzając się po D.C. znajdziemy mnóstwo fascynujących detali. Wielkie zwierzęta rzeźby z brązu , instalacje, czy parki rzeźb abstrakcyjnych. To tylko niektóre z wrażeń dostępnych w Washingtonie. Oto kilka zdjęć, które mam nadzieję wyjaśnią wam moje racje.

Nowy Orlean – francuski styl, amerykańska wolność

Nowy Orlean, kolebka światowego jazzu, miejsce gdzie europejska kultura styka się z amerykańską wolnością tworząc niesamowity klimat podstarzałej rozpusty. Myśląc o NO nasze myśli powinny automatycznie gnać w stronę Francuskiej Dzielnicy, która zdecydowanie jest sercem tego szalonego miasta. Wydzielony dystrykt, gdzie panują inne prawa i zabawa nigdy nie ustaje. Francuska dzielnica została  odbudowana po wielkich pożarach pod koniec XVIII wieku już w stylu hiszpańskim, co w połączeniu z gorącym klimatem tworzy niezwykle egzotyczny krajobraz. Jest to miejsce charyzmatyczne, przepełnione muzyką i sztuką. Małe uliczki wypchane są barami, w których można zamówić sobie burgera z aligatorem i ostrym sosem Louisiana. Jest to miejsce w które pokocha każdy kto kocha muzykę, jedzenie i sztukę.

French Quarter

Dzielnica Francuska położona jest mniej więcej w centrum miasta, nad rzeką Mississippi. Pomimo tego, że nie jest ona zbyt wielka to nie można się tam nudzić. Przechadzając się uroczymi uliczkami, zdajesz sobie sprawę, że na każdym rogu czeka na ciebie coś ciekawego. Miasto jest zdecydowanie pełne życia. Można trafić do miejsc wręcz kipiących od sklepów z antykami, w których pełno jest europejskich i amerykańskich staroci, od potężnych kredensów i żyrandoli aż po militaria różnego typu jaki sobie tylko wymarzysz. Jest także mnóstwo galerii sztuki założonych przez zamieszkałych tam artystów, którzy naturalnie zwabiani są przez inspirujący klimat rządzący Nowym Orleanem. Miałem okazję być w galerii sztuki malarki, która na swych obrazach przedstawiała miasto niemalże tak surrealistycznie jak Dali i Gaudi widzieli Barcelonę. Ponadto farba na płótnie nie wyschła jeszcze a obrazy już wisiały i czekały na nowych nabywców. Przechadzając się dalej na pewno natrafimy na uliczny pokaz, czy to tańca czy akrobacji.  Nie można także zapomnieć o nowoorleańskim kulcie Voodoo i Zombie. W dzielnicy francuskiej znajdziemy sklepy, które poruszą waszą wyobraźnię w bardzo mistyczną stronę i przy odrobinie dystansu, pozwolą rozkoszować się w pełni niezwykłym klimatem, który panuje w tym magicznym miejscu.

Nowy Jork, czyli królestwo Popartu

Nowy Jork, największa betonowa dżungla w USA i jedna z największych na świecie. Dziewięć milionów mieszkańców spieszących się 24h/7. Miasto, które nigdy nie śpi. Wszystkie te fakty sprawiają, że dla osoby, która nigdy wcześniej nie była w tak ogromnej metropolii i nie jest przyzwyczajona do miejskiego zgiełku na najwyższym poziome., Nowy Jork może wydawać się męczący a nawet przerażający. Niemniej jednak miasto oferuje niewyobrażalną ilość rozrywek, od milionów restauracji przez niesamowite widoki, aż po muzea, których w mieście nie brakuje. Zwłaszcza, że całe miasto okazało się być jednym wielkim muzeum,  panuje tu ogromny „nawał” sztuki i można obejrzeć różnorodne antyki.

Betonowa dżungla

Przechadzając się ulicami NYC jesteśmy w stanie zobaczyć wszystko co tylko sobie wyobrazimy. Liczba ludności zamieszkałej na stałe plus wszyscy przyjezdni stwarza nam możliwość na spotkanie ludzi o najróżniejszym charakterze. Takich, którzy pomogą bezwarunkowo i takich, którzy ukradną ci portfel w ciemnej alejce. To jest właśnie wrażenie, które towarzyszy przez cały pobyt w Nowym Jorku. Wszystko może się stać, więc należy być uważnym i dobrze się bawić. Zabawa w tym mieście mogłaby polegać wyłącznie na oglądaniu go. Widoki jakie to miasto oferuje są wręcz nie do opisania. Każda dzielnica ma swoją oddzielną i niezwykle bogatą historię. Każdy zakątek może cię urzec i zainspirować. Miasto, w którym przez całe jego relatywnie krótkie istnienie przewinęło się tylu mieszkańców ilu żyje w przeciętnym kraju w Europie. Każdy z tych mieszkańców zostawił po sobie w Nowym Jorku ślad i czy był to ślad dobry czy zły to z pewnością uczynił on to miasto ciekawszym. Miejsce to wręcz krzyczy tysiącami nieopowiedzianych, czekających na odkrycie historii. Wielkie budynki budują uczucie zamknięcia i jednocześnie wywołują podziw dla ludzkiej inżynierii i architektury. Miejsce to jest pełne najróżniejszych graffiti, plakatów, a przede wszystkim reklam. Times Square jest tak samo jasne w nocy jak za dnia. Zewsząd atakują cię reklamy wyświetlone na bilbordach tak wielkich i nowoczesnych, że traci się poczucie z rzeczywistością. W nocy czy w dzień można przejść się do kina, na spektakl na Broadwayu, do klubu, zamówić żółtą taksówkę, czy po prostu zjeść cheeseburgera w Makdonaldzie. Nowy Jork to nic innego jak niezwykle ogromne, interaktywne muzeum Popartu.